Święta, święta

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Czas miłości, spokoju i rodzinnych spotkań. Serio? Mi się jeszcze z tym kojarzy: czas stresu, sprzątania, zasuwania od rana do nocy i przyklejonych uśmiechów. Ach, a miało być tak pięknie.

Wiecie, że podczas świąt i tuż po świętach rozpada się najwięcej związków oraz że w czasie świąt dochodzi do największej ilości awantur i nieporozumień rodzinnych?

Dlaczego? Bo stres, bo wydatki, bo nagle musimy spędzić ze sobą więcej czasu niż zazwyczaj, bo musimy pokazać przed cioteczną babcią ze strony ojca, że jesteśmy najlepszymi na świecie gospodarzami i wszystko u nas jest dopięte na ostatni guziczek.

I tak kolejny rok z rzędu tuż przed świętami zastanawiam się po co to wszystko? Czy naprawdę, ktoś umrze jeżeli serwetki nie będą wyprasowane? Nie nawołuję do niechlujstwa, ale do wyluzowania, bo jeżeli mamy zranić naszych najbliższych robiąc awanturę o pierdołę to nie wiem czy warto. I klasyka gatunku, od rana awantura, "bo Ty się lenisz a ja zasuwam!", a potem siadamy do wigilijnego stołu i udajemy, że nic się nie stało, a nie wiem jak Wam, ale mi te lepione z takim poświęceniem pierożki jakoś mniej smakują jeśli
tyle było wokół nich nerwów.

Dla mnie idealne święta to czas spędzony z najbliższymi,  szansa na spotkanie tych, którzy mieszkają daleko, przy wspólnym stole, zwolnienia tempa, naładowania baterii, pozytywnego nastrojenia się aby z radością przywitać Nowy Rok. I nieważne czy spędzimy je pięknie ubrani, przy stole czy w rozciągniętych swetrach, siedząc na podłodze i popijając grzane wino to jeśli wszyscy będą uśmiechnięci, szczęśliwi i zrelaksowani to będzie cudnie.

A jak dla Was wyglądają idealne święta?

Bywajcie :)


Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia