# 3 Jak oszczędzać i nie zwariować - KOSMETYKI cz.1


Muszę przyznać, że oszczędność jeśli chodzi o kosmetyki to był dla mnie trudny temat.
Jeszcze 1,5 roku temu kupowałam ich tak dużo, że teraz nie mieści mi się to w głowie.

W pewnym momencie jednak zapaliła mi się czerwona lampka, że chyba coś jest nie tak. Pierwsza, kiedy koleżanka zobaczyła moje zbiory szminek do ust i zapytała mnie po co mi tego aż tyle skoro tak rzadko maluję usta w kolorze. Druga, kiedy podczas sprzątania torebki wyciągnęłam z niej 8 balsamów do ust, z czego 3 były identyczne. 

Kiedy usłyszałam o jakimś nowym kosmetyku, szamponie, czy balsamie po prostu musiałam go mieć. Efekt: w łazience nie było już miejsca żeby cokolwiek postawić, do tego wielkie, pełne kosmetyków pudło pod łóżkiem. 

W pewnym momencie powiedziałam dość, a że temat ograniczenia ilości kupowanych kosmetyków mocno łączy się z oszczędzaniem, co zrobiłam, żeby wydawać na kosmetyki mniej opiszę tutaj. 



1. Akcja denko. W idealnym dla mnie momencie trafiłam na nią na blogach urodowych. Akcja denko polega na tym, że zużywasz wszystko do końca i  dopiero w tedy kupujesz następny produkt, np. nowy szampon kupujesz dopiero, kiedy masz już starego na jedno, dwa użycia. Na początku było ciężko ale teraz jest super. Odczuwam jakaś taka przyjemność patrząc jak moje zapasy topnieją :)

2. Dawkowanie. Kiedy zorientowałam się, że jedna butelka żelu pod prysznic starcza mi na jakieś 3 - 4 prysznice, zamieniałam go na mydło w  kostce (o tym później). Na początku oczywiście zrzucałam winę na wydajność żelu, ale w pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że na prawdę bardzo dużo wylewam go na gąbkę, podobnie było z kremami do twarzy, nakładałam ich bardzo dużo. 

Teraz stosuję inną taktykę. Na początku biorę bardzo mała ilość produktu, bo wiem, że w każdej chwili mogę go sobie dołożyć. Jakież było moje zdziwienie kiedy okazało się, że szampon, przy codziennym stosowaniu. starcza mi na ponad dwa miesiące!

Pod spodem orientacyjne propozycje co do dawkowania kosmetyków, które znalazłam w internecie:






3. Opakowania
Niestety czasami kosmetyk zużywa się szybko nie dlatego, że za dużo go nakładamy, ale dlatego, że ma kiepskie opakowanie. Użytkowniczki, wszelkiego rodzaju wcierek wiedza o czym mówię. Dlatego jeśli mamy po czymś buteleczkę  z atomizerem warto ją sobie zostawić, aby potem nie wylać 1/3 butli drogocennej wcierki na podłogę. Do tego celu przyda się też mała strzykawka lub pipetka. 


4.Czasami lepiej kupić tańsze, a czasami droższe.
Gdzie tu logika, zapytacie. Już tłumaczę. Są produkty, których używa się tak często, a ich działanie jest tak podstawowe, że nie ma większego sensu wydawać na nie zbyt dużych pieniędzy. Takie produkty np.to:
- żel pod prysznic
- szampon do włosów
- mydło do rąk na umywalce

oraz takie, które z natury są wydajne, a umiejętnie stosowane (patrz punkt2) starczą na jeszcze dłużnej, dlatego można za nie zapłacić trochę więcej np. 
- dermokosmetyki do twarzy
- odzywka do włosów. 

Jaka jest między nimi różnica?
- szampon i odzywka - nie oczekuję od niego nic poza tym, że oczyści moje włosy i skórę głowy z codziennych zabrudzeń i sebum. Jestem fanem prostych szamponów, Familijnego, albo takich pokrzywowych w prostych butelkach. Są tanie jak barszcz i bardzo dobrze myją. I tutaj wkraczają odzywki i maski. To od nich oczekuję działania. Tego, że włosy będą gładkie, łatwe w rozczesywaniu i ogólnie ładnie się prezentowały. Za te produkty jestem w stanie zapłacić więcej, ponieważ więcej od nich oczekuję i są bardziej wydajne. Chociaż aktualnie posiadam wielki słój Kallosa, który jest i tani i dobry :)

- żel pod prysznic - żele kupowałam, głównie kierując się zapachem, co zabawne, przy, którymś z kolei użyciu przeważnie przestawałam zwracać na niego uwagę. Jak pisałam wcześniej lałam ich strasznie dużo, dlatego przerzuciłam się na mydła w kostce. Używam albo takich dla niemowląt albo mydła firmy Barwa. Oba dobrze myją, ładnie się pienią i przyjemnie pachną. 


- mydło do rąk - kupuję w litrowych uzupełniaczach w Biedronce. W sumie nikt w domu nie zwraca na nie specjalnej uwagi. Ma być i myć. Tyle wystarczy.

- dermokosmetyki - specjalistyczne kremy to jest coś na co mogę wydać trochę więcej ponieważ, są przeważnie mocniejsze od drogeryjnych, bardziej wydajne, a przez to ile za nie zapłaciłam używam ich z jeszcze większym namaszczeniem :) O dziwo czasami okazuje się, ze w cale nie sa one tak drogie jak je malują. Np Cetaphil balsam do twarzy i ciała kosztuje ok 30-40 (w zależności gdzie się kupi) za 250 ml. Jeśli używa się go tylko do twarzy to tak jakbyśmy kupili 5 słoiczków kremu po 50 ml, płacąc od 6 do 8 zł za słoiczek. Nieźle co? :)


Ważne aby każda z nas sama zastanowiła się, które kosmetyki może zaklasyfikować do jakiej kategorii, bo oczywiście każdy ma inne potrzeby i upodobania (np. niektórzy nienawidzą mydła w kostce;)). Warto się temu przyjrzeć, bo robienie zakupów według takiego prostego podziału może przynieść sporą oszczędność.


5. Kosmetyczne ekscesy. Zdarza się, że potrzebujemy np. czerwonej szminki, albo lakieru do włosów, dokładnie na jeden jedyny raz. Już w chwili zakupu, wiemy, że nigdy więcej tego nie użyjemy, albo użyjemy raptem parę razy. W takich chwilach nic nie sprawdzi się tak dobrze jak mały GPS w głowie, który skieruje nas w drogerii do szafy z tańszymi kosmetykami np. w Rossmannie Miss Sporty czy Isana, Bardzo dobra jakość, za małe pieniądze. 

6. Wielofunkcyjność, czyli coś co tygryski lubią najbardziej. Może się okazać, że pewnej grupy kosmetyków w cale nie potrzebujesz, bo mogą je zastąpić te, które już masz i sprawdza się w tej roli świetnie:

- odzywka do włosów zamiast pianki do golenia
- płyn do higieny intymnej, sprawdzi się tez jako szampon, albo preparat do mycia ciała,a nawet twarzy dla osób z wrażliwą skórą (i każdą inną)
- szampon 2w1, przyda się na basenie aby nie ciągnąć ze sobą i szamponu, i odzywki, i żelu do ciała. 

Tych trików używam na co dzień, tutaj kreatywność nie zna granic. 

7. Nie patrz tylko na cenę, ale też na wielkość opakowania. Tutaj chyba wszystko jasne. Czasami pozornie droższy produkt jest tańszy, bo jest go dwa razy więcej. 


W następnym poście przepisy na kilka rzeczy, które warto zrobić samemu w domu.

PS: zdjęcia nie należą do mnie

Bywajcie :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia