KOOPERATYWA SPOŻYWCZA, czyli: nie ma problemów tylko wyzwania.







Może ciężko w to uwierzyć, ale żyjemy w świetnych czasach. Dawno nie było w naszym rejonie żadnej wojny, zarazy, a skoro możesz to przeczytać to prawdopodobnie masz też co jeść i gdzie mieszkać. Tak wiem, że to takie oczywiste i takie nic, a porównywanie się do dzieci w Afryce jest passe.  Przecież zawsze jest ktoś kto ma od nas gorzej albo lepiej. Ale tutaj pojawia się pytanie. Dlaczego ktoś inny ma od nas lepiej? Odpowiedzi mogą być różne. Bo pochodzi z zamożnej rodziny. Bo trafia na samych fantastycznych ludzi. Bo ma dzikiego farta. Ale czy rzeczywiście? Są przecież osoby, które mają wszystko a i tak są nieszczęśliwe i czegoś im wciąż brakuje. 

Jest też drugi typ osób. Tacy, którzy faktycznie mają lepiej. Dlaczego? Bo tworzą sobie wspomnienia, podróżują, spędzają czas z ludźmi, których kochają. Już słyszę malkontentów i hasło "Za hajs matki baluj" i tutaj właśnie objawia się prawdziwa cudowność naszych czasów. MOŻLIWOŚCI. Nie wiem czy kiedykolwiek były takie czasy, raczej nie, w których można było zrobić tak wiele mając tak nie wiele. Wystarczy trochę pomyśleć (w sumie zdolność myślenia i tworzenia to też całkiem sporo, więc możliwe że właśnie podwalam własną argumentację, ale co tam). 

Żyjemy w czasach, w których to, że urodziłeś się biedny nie oznacza że musisz być taki do końca życia. W których to, że jesteś kobietą nie oznacza, że musisz  być podporządkowana. W których to, że jesteś stary, chory czy niepełnosprawny NIE oznacza: zamknij się w domu i umieraj. W których, to że urodziłeś się w zacofanym rejonie świata, nie oznacza, ze nie masz szans na skończenie szkoły i że musisz tak spędzić całe życie. Nigdy jeszcze status materialny nie był tak małą przeszkodą. 

Ale to nie oznacza, że jest łatwo. Wręcz przeciwnie. Może być cholernie ciężko, bo nie mamy już utartych, pewnych ścieżek. Żyjemy w czasach, w których musiałbyś nie mieć rąk i nóg żeby mieć wymówki, ale nawet w tedy, pokażę Ci Nicka Vujicica. 

Z  tą sytuacją jest jak ze szklanką wody, kiedy jedni będą mówić, że jest do połowy pełna, a drudzy, że do połowy pusta, ja powiem, że tak czy tak, jest jeszcze całkiem sporo miejsca na dolanie wina :)

Do czego dążę? Do tego co zawsze, czyli że sami kreujemy swoje życie. Nie ma co czekać na gwiazdkę z nieba albo wielki wybuch. Działaj! 

Żeby nie było że jestem gołosłowna chcę Wam dzisiaj przedstawić jeden ze swoich projektów: Kooperatywę spożywczą:  


O co chodzi?  Z początkiem stycznia musiałam wyprowadzić się z mieszkania, w którym miałam wielką super wyposażoną kuchnię, a że gotować bardzo lubię, szybko się z moja kuchnia zaprzyjaźniłem. Kiedy musiałyśmy się pożegnać, było mi dość smutno, bo nie ukrywam, że przyzwyczaiłam się już do tego że mogę sobie gotować i piec co chce, kiedy chcę i to wszystko w dość wygodnych warunkach. Z jakiej strony na to nie spojrzeć, no, kuchnia w akademiku takich bajecznych warunków nie zapewnia. 

Ale, ale, przecież ja nie z tych co użalają się nad sobą. Zaczęłam się zastanawiać jak mogę moja nową sytuację obrócić na swoja korzyść. Dumałam, dumałam i wydumałam!

Zamieściłam na Facebooku, małe niepozorne ogłoszenie:
Czy ktoś w Łodzi ma piekarnik? Jeśli tak to jego wydzierżawienie wynagrodzę kolacją :)

No i okazało się, że w Łodzi ludzie piekarniki mają i chętnie się nimi dzielą. I tak właśnie powstała kooperatywa spożywcza czyli za udostępnienie kuchni przyjeżdżam i gotujemy razem posiłek, który później wspólnie spożywamy.





Po co to wszystko?
- żeby móc robić coś co się kocha, nawet jak nie ma się do tego warunków 
- aby utrzymywać relacje i tworzyć całkiem nowe
- aby spędzać czas jednocześnie produktywnie i bardzo przyjemnie
- aby mieć poczucie że tworzę swoje życie i wspomnienia

Co chcę przekazać? Że zamiast narzekać, jaka to bieda i fatalny rząd, beznadziejna pogoda i kwaśni ludzie zróbmy coś z tym!  Jeśli lubisz coś robić albo chcesz się dopiero tego nauczyć, możesz znaleźć grupę na Facebooku (tam jest chyba grupa na każdy temat jaki się da) znajdź ludzi z Twojego miasta i zacznij działać.  Nie macie pieniędzy na imprezy, zróbcie koszyczkową. Kasy na podróże ->  autostop,babla albo tanie bilety pół roku wcześniej. W większości miast jest cała masa bezpłatnych warsztatów i wykładów gdzie można dowiedzieć się mnóstwa świetnych rzeczy i poznać świetnych ludzi. Znajdź wśród swoich znajomych takich, którzy mają podobne zainteresowania albo są chętni do próbowania nowych rzeczy. Zamiast spotkać się tylko przy piwie do piwa dodajcie gry. Opcji są miliardy. Internet pęka w szwach od kreatywnych rozwiązań na wystrój mieszkania czy oryginalne ciuchy małym kosztem. Jeśli Twoje towarzystwo nie jest zbyt chętne do działania nie obrażaj się na nich i nie obwiniaj za to, że siedzisz w domu tylko wyjdź sam. To nic strasznego pójść tylko ze sobą na kawę, albo do kina. 

Nie chcę nikomu narzucać sposobu na życie. To  tylko niektóre rzeczy spośród tych, które ja robię i wiem, że  osoby, które mają znacznie więcej lepszych pomysłów i rozwiązań. Nie ma problemów, są wyzwania. Trochę aktywności i kreatywności, i życie na prawdę może być lepsze. 


PS: Przepisy z Kooperatywy spożywczej będą pojawiały się na blogu.

Bywajcie :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia