Dlaczego znowu nic nie wyjdzie z Twojego: "W Nowym Roku schudnę"




W tym roku bardzo mocno widoczne są dwa, ścierające się ze sobą trendy:
1. Robić postanowienia noworoczne.
2. Nie robić postanowień noworocznych.

Wcześniej było wielkie parcie na robienie postanowień. Bez względu na to czy była taka potrzeba, czy nie. Bo w końcu na pytanie: "A jakie Ty masz postanowienia?", głupio było odpowiedzieć: "Żadne". Ale jak to tak?

A może by tak raz posłuchać siebie? Czego potrzebujesz? Co Ci pomoże? Z czym będziesz czuł się lepiej?

Postanowienia noworoczne mają wiele zalet, mobilizują nas, dają tę iskierkę do działania: "tym razem naprawdę coś zmienię". Za to, niezrealizowane są czymś, o czym nie chce się pamiętać.

Dobrze skonstruowane i przemyślane mają wielką moc motywującą, ale jeżeli są robione tylko po to, żeby były, bez przekonania i planu to szkoda czasu.

W większości z Nas mieszka wiara, że z Nowym Rokiem wszystko się zmieni, będzie jakoś tak lepiej, ciekawiej, że bardziej będzie się chciało, a żona/mąż wypięknieje. I większość z Nas, co roku, pod koniec stycznia, przeżywa wielkie, sromotne rozczarowanie.

Znowu się nie udało. Znowu skończyło się na jednym karnecie na siłownię. Znowu, zamiast czytać, scrolluję facebooka. Znowu te pieniądze, które miałem odkładać przewaliłem na wyprzedażach i tak dalej....

I będziesz to rozczarowanie przeżywać każdego kolejnego roku jeśli nie posłuchasz siebie. Czy chcesz schudnąć bo sama tego chcesz, czy bo ktoś Ci wciska, że musisz? Czy cenniejsze jest dla ciebie osiągnięcie czegoś w życiu, czy te ułamki sekund kiedy rozbawi Cię kot w internecie? Czy chcesz spełniać swoje wielkie marzenia, czy wolisz prowadzić spokojne, poukładane życie? Odpowiedź sobie. Szczerze. I kiedy będziesz już wiedział co chcesz mieć w swoim życiu, wtedy jest sens robić postanowienia. 

Żyjemy w kulturze, w której oczekuje się natychmiastowych efektów. Szukamy drogi na skróty i w ten sposób stracimy mnóstwo czasu i energii, które dobrze ukierunkowane, już dawno, dałyby oczekiwane rezultaty.

Przez ostatnie dwa lata z wielkim zapałem robiłam listy postanowień i realizowałam je na tyle na ile było to możliwe, bardzo się do tego przykładałam, dużo mi to dało. W tym roku po prostu nie czuję takiej potrzeby. To Nowy rok wypadł w środku moich planów i nie jest to dla mnie wystarczający powód na nowe początki i rewolucje, bo mój Nowy rok był we wrześniu o czym pisałam tutaj :).

Kiedy moje listy postanowień się sprawdzały? 
Gdy:

  • były bardzo konkretne, (np. będę więcej czytać warto zmienić, na będę czytać pół godzinny dziennie i zawsze gdy jadę gdzieś komunikacją miejską, albo na coś czekam)
  • ograniczone do minimum (składały się z kilku najważniejszych dla mnie rzeczy, nie ścigałam się na ilość)
  • wiedziałam dokładnie co i po co chcę zrobić (nie pisałam, że zapiszę się na siłownię, jeśli wiedziałam, że nie jest to rodzaj aktywności, którą lubię i która faktycznie jest mi potrzebna)


Ale jak już pisałam wcześniej, w tym roku postanowień nie robię, bo oprócz tego, że nie czuję takiej potrzeby to znalazłam coś co bardzo mi odpowiada czyli moc nawyków.


Zamiast zaprowadzać w swoim życiu rewolucję, po kolei, powolutku wprowadzam małe zmiany, które wynikają z moich potrzeb i zainteresowań, a nie mody czy nacisków.

Na przykład:


  • zamiast patrzeć w okno w tramwaju wyciągam książkę albo kindle'a (ale jak czasem mam ochotę popatrzeć, to patrzę)
  • za każdy zjedzony słodycz lub fast food zjadam co najmniej jeden owoc i ogólnie mam nawyki zdrowego odżywiania się
  • zawsze nosze ze sobą butelkę z wodą, albo kubek z herbatą
  • gdy robi się ciepło rezygnuję z komunikacji miejskiej i poruszam się na rowerze lub na nogach
  •  pierwsze co robię po wypłacie to opłacenie rachunków i  przelanie określonej kwoty na konto oszczędnościowe
  • prowadzę kalendarz

i tak dalej.

To nie są postanowienia tylko nawyki i odruchy, które w sobie wykształcam, są elementem mojej codzienności, może nie sprawią nagle, że będę najmądrzejsza i najbogatsza na świecie, ale sprawiają, że jestem w nieustannym rozwoju, czerpię radość ze swojego życia i każdego dnia jestem te pół kroczku bliżej zrealizowania swoich marzeń i celów.

Jestem ciekawa jak Wy zapatrujecie się na postanowienia noworoczne. Czy je robicie i jak idzie Wam ich realizacja. A może tak jak ja jesteście fanami nawyków i metody małych kroków? 

Bywajcie

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia