Jak nauczyłam się rysować w mniej niż rok.




Dzisiaj chcę Wam opowiedzieć trochę o swoim rocznym wyzwaniu rysunkowym i o tym, jak to się robi, żeby coś takiego zrobić.

W sumie, jak się za to zabierałam, to wydało mi się to całkiem fajne, ale też dosyć zwyczajne. Ostatnio zobaczyłam, że jak o tym mówię, to robi pewne wrażenie i budzi ciekawość, to jak się do tego zabrałam i skąd mam motywację, do tego, aby od 219 dni codziennie rysować.

Od dziecka chciałam nauczyć się rysować i zawsze coś tam sobie skrobałam, ale bardzo się frustrowałam tym, że rzeczy, które rysuję, nie wyglądają tak, jak chcę. Chodziłam na kółka plastyczne w szkole i tam mogłam sobie poprobować różnych rzeczy, ale nigdy nie nauczyłam się technicznie dobrze rysować, to była taka bardziej zabawa.

Co jakiś czas miałam takie zrywy. To kupiłam sobie ekstra kredki i rysowałam przez tydzień, to dostałam od kogoś farby i płótna i też coś tam robiłam, ale nigdy nie byłam z tego zadowolona i szybko się zniechęcałam.

Pewnie dlatego, że chciałam JUŻ. Chciałam od razu ładnie rysować/malować, przelewać z głowy na papier swoje pomysły w niezmienionej formie. Przez kilka kolejnych lat nie rysowałam wcale, za to zazdrościłam wszystkim, którzy umieli. Jakoś w połowie studiów zaczęła rysować mandale, co do tej pory lubię, bo to takie miłe dziubanie, które wymaga więcej cierpliwości niż umiejętności i zawsze dobrze wygląda.

Od mniej więcej roku, rysowanie, malowanie, tworzenie w ogóle, chodziło za mną jeszcze bardziej niż kiedykolwiek przedtem. Paliło tak wewnętrznie. Powiedziałam o tym siostrze, a ona mówi do mnie, No Dońka! Świetny pomysł! Rysuj! A może za rok spróbujesz dostać się na ASP?". Trochę mnie zamurowało, bo nie spodziewałam się tak pozytywnej reakcji. Przygotować się w rok do egzaminu? Od zera? Hardkor?

Jak to zwykle w życiu bywa, kilka razy usiadłam, trzasnęłam pięć, rysuneczków, potem przez miesiąc nic, znowu coś tam nabazgrałam, minęło pół roku, a ja nadal nie umiałam rysować. I w tym momencie zaczęła się rodzic we mnie frustracja, że znowu czas ucieka, że nadal nie umiem, a na kurs rysunku jakoś zawsze mi nie po drodze. Na święta dostałam od siostry, mega zestaw ołówków, taki totalnie łał i pro i wtedy poczułam się, nazwijmy to, zobowiązana. Poczułam, że o w mordkę, jest ktoś, kto mi kibicuje, mimo że ja sama już sobie przestałam kibicować.

Niedługo później wpadł mi do głowy szalony pomysł. Roczne wyzwanie rysunkowe. Jeden rysunek dziennie, codziennie, przez cały rok. Co by się nie działo.


Znając siebie, zaczęłam się zastanawiać co zrobić, żeby nie stracić rachuby czasu i ilości i nie móc zachachmęcić, czy rysowałam, czy nie. Przyszedł mi do głowy pomysł, abym założyła drugi profil na Instagramie, na którym nie ma zmiłuj, są daty i licznik. I tak zaczęłam. Każdego dnia wrzucałam jeden rysunek, masakryczny, kiepski, zły, ale zrobiony. Postanowiłam, że nawet jeśli coś mi się nie podoba (a na początku mało co mi się podobało) to i tak to wrzucę, bo to dokumentacja mojej drogi (łoł, górnolotnie zabrzmiało).

W międzyczasie koleżanka podesłała mi info o kursie rysunku, który zaczynał się od marca, a ja nie wiem skąd, całkiem magicznie i zupełnie nieplanowanie wysupłałam na niego pieniądze (bo jak to mówi mama: "na to, na co trzeba, pieniądze zawsze się znajdą") no i zaczęłam chodzić raz w tygodniu na rysunek, z ludźmi, którzy przygotowują się na ASP. Ja sama jak na razie na ASP się nie wybieram, bo prężnie uczę się tego, co chciałam umieć i kończę właśnie studia, z którymi bardziej wiążę swoją zawodową przyszłość, ale było to cenne i bardzo motywujące doświadczenie.

I tak dzisiaj, jest 219 dzień mojego rysowania. Bywały momenty, w których mi się tak cholernie nie chciało, że aż strach. Takie, w których stwierdzałam, że tracę czas. Ale więcej było momentów, w których byłam dumna ze swojej determinacji, systematyczności, postępów, tego, że potrafię. Bo w międzyczasie okazało się, że nie tylko o rysowanie tu chodzi, ale też o pokazanie sobie samej, że jak się uprę i będę działać, to zobaczę efekty. I efekty są. Raz lepsze raz gorsze, raz szybsze, raz wolniejsze, ale niezaprzeczalnie z każdym tygodniem jest coraz lepiej. Coraz więcej jest rzeczy, które umiem narysować, coraz więcej pomysłów z mojej głowy ląduje na papierze. To daje niewyobrażalne poczucie mocy.

Ziomki nauczyłam się rysować, w niecały rok! Czy to nie jest magia!

A do końca wyzwania zostało jeszcze około 140 dni!
Jeszcze tyle rzeczy się przez ten czas wydarzy! Plan jest taki, żebym nauczyła się rysować ludzi.

Co mnie motywuje do tego, aby rysować codziennie?
Cel globalny: umieć narysować to, co zechcę.
Małe cele: narysowanie idealnego kubka, najlepsze jak potrafię odwzorowanie rzeczywistości, namalowanie czegoś ładnego, namalowanie czegoś na prezent, w takim a takim stylu, nauczyć się rysować ludzi.

Ciągle wymyślam sobie konkretne mniejsze cele, bo "Umieć rysować" to wszystko i nic zarazem.


Okej, to teraz czas na #coachprzyjemniaczek, żebyście mogli wyciągnąć coś dla siebie z mojej tkliwej historii :)

Jest tak, że z czasem zaczyna się pewne metody stosować dosyć intuicyjne, stają się one sposobem myślenia i radzenia sobie z rzeczywistością i ja, chociaż nie rozpisałam sobie tego na kartce, przemieliłam swój cel SMARTowo.
SMART to metoda takiego określania celów, aby były one łatwiejsze i bardziej prawdopodobne do osiągnięcia. Oprócz samego celu określamy sposób w jaki chcemy go zrealizować, co jest turbo ważne. 


Aby cel był SMART, musi być:

  • S  Specific — konkretnie określony
  • M Measurable — mierzalny (jak zmierzę to, czy realizuję cel)
  • A Achievable / Attractive — atrakcyjny i możliwy do osiągnięcia
  • R Relevant — ważny dla mnie, zgodny ze mną (dlaczego chcę ten cel osiągnąć, co mi to da)
  • T — Time dimension — określony w czasie

Pokażę Wam na przykładzie mojego wyzwania:

S — chcę się nauczyć rysować, chcę umieć rysować z obserwacji i to, co sobie wymyślę
M — moim miernikiem jest zrobienie jednego rysunku dziennie i wrzucenie go na IG.
A — będę rysować tak, jak umiem na dany moment, najważniejsza jest sama czynność rysowania (Achievable); kiedy go zrealizuję, z dużym prawdopodobieństwem będę miała pożądaną przez siebie umiejętność (Attractive)
R — zawsze chciałam się tego nauczyć, jeśli utrzymam się w postanowieniu, osiągnę ten cel.
T — wyzwanie będzie trwało rok (365 rysunków) od 13 stycznia 2017 roku.

Tak to wygląda u mnie. Prawdopodobnie u każdej osoby rozpisanie tego samego celu może wyglądać inaczej, bo inne mamy powody działania i inne pomysły ich realizacji.


Chodzi też o to, żebyśmy nawet najbardziej przerażający i duży cel określili w taki sposób, abyśmy uwierzyli, że jesteśmy w stanie go zrealizować.

Nauczyć się rysować w rok? Masakra! Robić jeden rysunek dziennie przez rok? Da się zrobić!

Pod tym linkiem możecie znaleźć galerię wszystkich prac z mojego wyzwania: 

https://www.instagram.com/heksametonium/

Może dla kogoś z Was będzie to motywacja do tego, aby realizować swoje marzenia.

Wiecie co? Czasami okazuje się, że jest to łatwiejsze, niż nam się wydawało i żeby je zrealizować po prostu trzeba zacząć to robić :)

Czas leci, jeśli nie zaczniesz dzisiaj to za rok, nadal nie będziesz miał tego, o czym marzysz, a jeśli zaczniesz, to jedno jest pewne. To, że będziesz bliżej. I to, że będziesz na ścieżce, która zmienia życie, tak jak nie zrobi tego żaden coaching ani gwiazdka z nieba.

Do roboty samoloty!


Jeśli potrzebujecie pomocy w rozpisywaniu swoich celów SMARTem to piszcie do mnie śmiało w wiadomości na fanpage'u. 

Bywajcie!


Dziękuję Ci za przeczytanie tego artykułu — włożyłam dużo czasu i energii w stworzenie go dla Ciebie. Dlatego będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad! Bez znaku od Ciebie, ten blog nie jest kompletny.
  • Zostaw komentarz na Facebook'u — Twoje przemyślenia, wnioski i doświadczenia są dla mnie bardzo cenne, dzięki nim mogę tworzyć artykuły o tym, co jest dla Ciebie interesujące i przydatne.
  • Podaj dalej! - jeśli to, co piszę, coś w Tobie ruszyło, albo Ci pomogło, podziel się tym ze swoimi znajomymi, może oni też znajda tu coś dla siebie.
  • Wpadnij na Instagrama — jeśli jesteś ciekaw, jak wygląda codzienne życie, autorki tych wszystkich mądrych wywodów, zajrzyj tutaj. A jeśli szukasz kopa do działania, zajrzyj do mojego rocznego wyzwania rysunkowego, znajdziesz tu codzienną dawkę motywacji!
  • Zajrzyj na Facebook'a — dzięki fanpage'owi będziesz na bieżąco z najświeższymi artykułami, znajdziesz tu też linki do ciekawych materiałów i miejsce do dyskusji na około-egzystencjalne tematy :)
Stay tuned!





Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia